Ponad rok temu w artykule “Układ wyborczy” ujawniliśmy, że gdy w 2001 roku Tadeusz Dziuba kandydował do Sejmu pośrednikiem w realizacji jego usług wyborczych była spółka Poznań 3D, której udziałowcami byli Jacek Tomczak (obecnie poseł PiS) i Artur Różański (radny sejmiku wojewódzkiego PiS). Firma otrzymała na kampanię Dziuby pieniądze z Komitetu Wyborczego PiS, ale przez pięć lat nie zapłaciła wykonawcom usług wyborczych. Unikała zapłaty nawet wtedy, gdy wierzyciele mieli wyroki nakazowe. Długi zwrócono dopiero, gdy podjęliśmy w tej sprawie dziennikarskie śledztwo.
Ujawniliśmy także, że Jacek Tomczak nie wykazał udziałów w Poznań 3D w oświadczeniach majątkowych radnego. Informowaliśmy również o niejasnych powiazaniach personalnych między spółką, a kontrolowanym przez polityków PiS Towarzystwem Budownictwa Społecznego “Nasz Dom”, w którym w tym samym okresie doszło do nadużyć.
Prokuratura potwierdziła opisane przez nas fakty. Uznała jednak, że nieprawidłowości mają znikomą wagę lub nie są przestępstwem. Pogroziła palcem tylko jednemu zamieszanemu w sprawę politykowi. Uznała. że poseł może bezkarnie podawać nieprawdę w oświadczeniu majątkowym. Co więcej, utrudniono dostęp do dokumentów umorzonej sprawy.
Zapraszam do dzisiejszego wydania „Polska – Głos Wielkopolski” lub online tutaj
I co się dziwisz człowieku?Polska to taki kraj gdzie prawo znaczy co innego w zależnosci od tego kogo to prawo dotyczy.A już szczególnie jak ktoś jest z nazwy sprawiedliwy i prawy i ma znajomych z roku w prokuraturze.