„- Jest ksiądz biskup pewien, że wykorzystywanie seksualne chłopaków nie miało miejsca? – Jestem tego pewien – odpowiada biskup StanisławStefanek. – Rozmawiał ksiądz biskup z którąś z domniemanych ofiar? – Nie rozmawiałem”. Ten fragment reportażu „Grzech ukryty w Kościele” przypomniał mi sprawę Jana J. z nowicjatu Towarzystwa Chrystusowego. Z nim także przełożeni (wśród którzych był późniejszy biskup Stefanek) nie rozmawiali. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że słowa ofiar są bez znaczenia, gdy istnieje mocne postanowienie ich zlekceważenia…
Przy okazji artykułu „Gazety Wyborczej” wyjaśniła się zagadka niechęci biskupa do Jarosława Gowina. Kiedy w sierpniu ubr. rozmawiałem z bp Stefankiem w jego łomżyńskiej rezydencji o kontaktach z SB i sprawie Jana J. duchowny niepochlebnie wyrażał o krakowskim polityku. Bezskutecznie podpytywałem o przyczynę antypatii. Zaangażowanie Gowina w wyjaśnienie skandalu z czasów jego działalności w szczecińskiej kurii tłumaczy dlaczego kościelny dostojnik tak bardzo nie lubi parlamentarzysty…
Sprawa usunięcia z nowicjatu Jana J. czekała na wyjaśnienie 27 lat, sprawa molestowanych chłopców ze Szczecina 13 lat. Ciekawy za ile lat wyjdą na jaw okoliczności molestowania kleryków w seminarium w Łomży? W mediach od dawna pojawiają się sygnały, że zamieszany w to był poprzednik Stefanka, czyli abp Juliusz Paetz. Czy obejmujac jego stanowisko były szczeciński biskup zrobił coś w tej sprawie? Czy też postąpił tak samo, jak w przypadku chłopców z Ogniska Brata Alberta?
P.S. Przykre, że w tuszowaniu skandalu wzięła udział „Rzeczpospolita” odmawiając przed rokiem publikacji artykułu na ten temat…