Mieszkania z towarzystw budownictwa społecznego przydzielane są na niejasnych zasadach – sprzyjających prywacie i korupcji. Władze Poznania uniemożliwiają społeczną kontrolę dysponowania wielomilionowej wartości majątkiem TBS-ów. Żeby dowiedzieć się, kto przydziela mieszkania, zostaliśmy zmuszeni do wytoczenia procesu magistratowi. Ustaliliśmy, że w TBS-ie „Nasz Dom” kontrolowanym przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, przyznawano mieszkania osobom zaangażowanym w działalność tej partii. Otrzymali je: jeden z liderów poznańskiego PiS-u, Norbert Napieraj oraz Paweł Ł., działacz uczestniczący w kampaniach wyborczych, którego żona pracowała w tym TBS-ie. Takich przypadków może być więcej…
Na marginesie: przez dwoma laty media ujawniły podobne partyjne nieprawidłowości w TBS-ie na Bemowie w Warszawie. Dotyczyły innego ugrupowania – mieszkania dla swoich przydzielali tam ludzie z kręgu PO. Mimo iż nie stwierdzono, by doszło do złamania prawa, to Platforma nie zamiotła sprawy pod dywan. Zamieszani w sprawę działacze PO zostali wkrótce wyrzuceni z partii lub stracili stanowiska. Zadziałały zdrowe mechanizmy demokratyczne i antykorupcyjne. Czy w Poznaniu także zwycięży dążenie do przejrzystości, czy znowu wygra kolesiostwo i fałszywa solidarność partyjna?
Zapraszam do artykułu w dzisiejszym wydaniu “Polska – Głos Wielkopolski” lub lektury skrótu artykułu online tutaj
O TBS „Nasz Dom” czytaj także: Czego NIK(t) nie znalazł